Oczywiście nie tylko Chińskiego, oczywiście już tydzień temu, ale za to w starym poaustriackim forcie:
Było nas 10 osób.
Piliśmy:
1 set – Biała tajwańska naturalnie skręcona, Biała tajwańska z krzewów dzikorosnących i Bai Hao Yin Zhen Bing
2 Zielona Koreańska
3 Gui Fei oolong
5 Cerwona tajwańska nr 209 Jedwabny kosmyk
Co się tyczy ogólnego przebiegu spotkania – przede wszystkim było ciepło %). I tu wszyscy, którzy byli na spotkaniu oskarżą mnie o kłamstwo, bo umówmy się: forty budowano nie po to, aby utrzymywać w nich przyjemną temperaturę. Ciepło było nam inaczej, tak, jak bywa, gdy przy stole zbierają się ludzie wspólnej pasji, na stole stoją czajniki, czarki, a woda już się gotuje.
Występując jako organizator spotkania chciałem przede wszystkim uniknąć oficjalnego klimatu, że tak się oficjalnie wyrażĘ :). Nie do końca sprawdził się pomysł tworzenia wspólnego portretu herbaty, ale myślę że będę jeszcze nad tym pracował. Na spotkanie przyniosłem herbaty które trafiły w moje ręce różnymi drogami, a nie było dotąd okazji ich otworzyć, bo prowadzę bardzo skąpe życie towarzyskie :). Razem otwieraliśmy więc nowe opakowania, ocenialiśmy aromat, zastanawialiśmy się jak to wszysyko parzyć.
Trochę poplotkowaliśmy o dyskusji Rafała i Kasi :), były pytania i nie zawsze były odpowiedzi, były opowieści o naszych herbacianych przeżyciach…
I myślę że tyle w zasadzie powinno wystarczyć, bo każdy herbaciarz wie jak to bywa, a jeśli ktoś nie wie, to zapraszam by samemu doświadczyć.
W cięgu najbliższych dni będę dodawał opisy herbat, które piliśmy.
2 Odpowiedzi
Ania
Jak ślicznie! Może kiedyś będę mieszkała bliżej Was i dam radę docierać na te herbaciane spotkania:).
Murat
Zapraszam serdecznie!